Nie wszystko udaje się za pierwszym razem

Pomysł w zasadzie mojego męża - "przyniosę Ci koszulę flanelową, a ty ją przeszyjesz na ubranko dla Dżekiego". Pomysły jak to zrobić kotłowały mi się w głowie. Szło dobrze. Dopóki nie zrobiłam pierwszej przymiarki na moim psie. Rękawki nie w tym miejscu co trzeba... No to przeszywamy. Odcięłam rękawy, przyszyłam pasek na rzep. I dalej nie jest tak jak trzeba, pasek zrobiłam za nisko. I uwierzcie mi że szyłam to 2 dni, było dużo prucia, przeszywania, i nigdy bym tego nikomu z bliska nie pokazała i nie przyznała się, że to uszyłam. Mimo to postanowiłam wam to pokazać, ponieważ być może będzie to dla kogoś jakaś inspiracja, a po drugie chcę żebyście wiedzieli, że wszystkim co tworzą coś i pokazują to w Internecie, czasem coś się nie udaje. W Internecie może wyglądać, że komuś idzie coś szybko, sprawnie, a efekt jest niesamowity. Ale uwierzcie mi, obróbka filmu, wycinanie - to są narzędzia dzięki, którym wszystko jest takie idealne. 
Ubranko po przeszyciu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz