Która karma najbardziej smakuje psu - Pedigree, Dolina Noteci czy gotowane mięso?

Lubię takie testy. Czasem wyniki są zaskakujące. Tym razem dałam Dżekiemu do wyboru najpopularniejszą karmę Pedigree, jedną z lepszych karm Dolina Noteci oraz ugotowane warzywa (marchew, pietruszka) z mięsem ze skrzydeł kurcząt. Wszystkie karmy mają w składzie mięso z kurczaka. Zastanawiałam się czy wybierze to do czego jest przyzwyczajony, czyli gotowane mięso, czy może jednak coś nowego jak karmę Dolina Noteci, a może po prostu będzie mieć ochotę na Pedigree.
Najpierw porównajmy skład dwóch karm. W Pedigree znajdziemy mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (39% w tym 4% kurczaka), warzywa (w tym 4% marchewki i groszku), zboża, roślinne ekstrakty białkowe, substancje mineralne, produkty pochodzenia roślinnego (w tym 0.5% wysłodków buraczanych), oleje i tłuszcze (w tym 0.5% oleju słonecznikowego). Składniki analityczne (%): białko 7.5; zawartość tłuszczu 5.5; materia nieorganiczna: 2; włókno surowe: 0.3; wilgotność: 82; wapń 0.4. Dodatki / 1kg: Dodatki dietetyczne: Witamina D3: 250 IU, Witamina E: 66 mg, Jodan wapnia bezwodny: 0.56 mg, Siarczan miedzi pięciowodny 8.2 mg, Siarczan żelaza jednowodny: 15 mg, Siarczan manganu jednowodny: 8,4 mg, Siarczan cynku jednowodny: 71.2 mg.
Natomiast Dolina Noteci ma taki skład: wieprzowina 25% (przełyki, serca, mięso wieprzowe). wołowina 25% (płuca, wymiona, żołądki), rosół, kurczak 15% (wątroba, żołądki), jaja 3%, marchew 1,7%, ryż naturalny brązowy 1,2%, węglan wapnia, trójpolifosforan sodu, olej lniany 0,2%, nasiona psyllium 0,2%, chloek potasu, bazylia 0,01%. Składniki analityczne białko 10%, oleje i tłuszcze surowe - 7%, popiół surowy - 2,5%, włókno surowe - 0,3%, wilgotność - 76,5%, wapń - 0,3%, fosfor 0,25%. Dodatki dietetyczne/kg: Witamina D3 - 450 IU, Witamina E - 40 mg, Cynk - 30 mg, E4/Miedź (siarczan miedzi pięciowodny) - 3 mg, E5/Mangan (tlenek manganu) - 2 mg, E2/Jod (jodan wapnia) - 0.3 mg.
Niestety składu nie ocenię. Poniżej znajdziecie film na którym widać co wybrał Dżeki.


Pedigree

Dolina Noteci

Mięso gotowane z marchewką i pietruszką



Przeczytaj, a już nigdy nie przytulisz psa...

...czy aby na pewno? Kto ma rację? Dlaczego nie powinniśmy przytulać psów? Czy wszystkich psów nie należy przytulać? Co na to Twój pies?

Przytulanie - oznaka miłości lub przyjaźni, tak miłe dla ludzi, ale czy dla psa? Pomysł by poczytać o korzyści z przytulania czworonoga pojawił się kiedy przygnębiona przytuliłam Dżekiego i wszystkie smutki powoli zaczęły znikać. Pomyślałam - wow, co pies ma w sobie takiego, że tak dobroczynnie wpływa na człowieka? Owszem, korzystnie na nas działa jego obecność, ale o przytulaniu dowiedziałam się rzeczy, które dały mi do myślenia.

Wpadło mi w ręce wiele artykułów łatwo dostępnych w Internecie, o tym dlaczego pies nie chce być przytulany. Wszystkie poparte wypowiedziami psiej psycholożki dr Alexandry Horowitz. Poniżej znajdziecie linki do źródeł, a tak w skrócie:
- mało, który pies macha radośnie ogonem w momencie kiedy jest przytulany;
- w uścisku pies czuje stres, co okazuje poprzez "odkładanie" uszu do tyłu, lizanie swojego pyska, ziewanie, odwracanie wzroku;
- pies, który ma problem by poradzić sobie ze stresem, może zaatakować - to nie jest wina psa. Przede wszystkim nie pozwólmy przytulać psów dzieciom;
- przytulając psa nie okazujesz mu miłości - on tego tak nie rozumie;
- pies w objęciach czuje ograniczenie wolności, co wiąże z zagrożeniem;
- to nie jest naturalne dla psa - odczuwa wtedy dyskomfort.

Przytulać czy nie? Moim zdaniem obcego psa - nigdy. Swojego - po dokładnej obserwacji. Zwróć uwagę czy Twój pies spuszcza uszy, mruży oczy, odwraca wzrok, liże swój nos, wystawia język, stara się uciec, podwija ogon - to sygnały świadczące o jego dyskomforcie. Dżeki czasem sam przychodzi, włażąc pod ramię. Jest też wyjątkiem - merda ogonem, kiedy się go przytula. Ale też nie zawsze. Jednak, patrząc na mojego adopciaka, tak mocno szukającego kontaktu z człowiekiem, ciężko było mi uwierzyć, że w ogóle nie powinno się przytulać psów. A co wy na to? A przede wszystkim co na to wasze psy?


Źródła:
1. https://twojezwierzeta.pl/zwierzeta/nie-przytulac-psa/
2. http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,22617548,przytulasz-psa-psi-psycholog-ostrzega-wydaje-sie-nam-ze.html

Czy pies powinien jeść surowe mięso

Znacie pojęcie dieta BARF? To skrót od Biologically Appropriate Raw Food, czyli biologicznie właściwe pożywienie. Skoro istnieje dieta przewidująca karmienie psa surowym mięsem, może warto się nad tym zastanowić? Chociaż według niektórych źródeł początki udomowienia psa szacuje się na 12 tysięcy lat przed naszą erą, psy nie straciły swych naturalnych instynktów i fizycznie nie różnią się wiele od swoich braci wilków. Karmienie psa surowym mięsem jak i dieta BARF ma wielu przeciwników jak i zwolenników. Poznajmy więc argumenty za i przeciw.

Za:
- psy są drapieżnikami,
- układ pokarmowy psów jest naturalnie przystosowany do trawienia surowego mięsa,
- sucha lub mokra karma ze sklepu zawiera niepotrzebne wypełniacze,
- kontrolujemy co je nasz pies,
- dostarczamy mu witamin,
- mięso po obróbce termicznej traci wiele wartości odżywczych,
- pies na diecie BARF ma dużo bardziej lśniącą, gładką i gęstą sierść.

Przeciw:
- badania wykazały, że w 60 paczkach surowego mięsa, różnych producentów, aż 31 próbek posiadało bakterie na poziomie przekraczającym normy europejskie. Znaleziono między innymi pałeczki salmonelli, campylobacter, laseczki zgorzeli gazowej;
- kontakt z psem, który zjadł surowe mięso, ze względu na bakterie, może być niebezpieczny, szczególnie dotyczy to dzieci i osób starszych.

Zalet jest więcej niż wad, należy jednak przeanalizować ich wagę. Czy na pewno chcemy ryzykować kontaktem z groźnymi bakteriami i zatruciem pokarmowym psa lub członka rodziny? Jeśli jednak zaufałeś naturze i chcesz wprowadzić psu dietę BARF, dowiedz się jak zrobić to poprawnie, aby zminimalizować ryzyko. Koniecznie porozmawiaj z weterynarzem.

Jak karmić psa surowym mięsem?
- Przestawiając psa na dietę zawierającą surowe mięso, rób to ostrożnie i powoli wprowadzaj coraz więcej surowego mięsa.
- Kupuj mięso ze sprawdzonego źródła, powinieneś mieć pewność, że zostało wcześniej przebadane pod kątem pasożytów, wirusów i bakterii. 
- Nie podawaj psu surowej wieprzowiny, może zawierać wirus choroby Aujeszkyego, prowadzącej do śmierci zwierzęcia. 
- Odradza się też podawanie dziczyzny.
- Psu możesz podawać wołowinę, drób, jagnięcinę.
- Dodawaj warzywa i owoce oraz wypełniacze, którymi mogą być ryż, makaron, płatki owsiane lub jęczmienne, a sporadycznie chleb lub kasza.
- Obserwuj czy pies po którymś pożywieniu nie ma objawów alergii
- W małych ilościach możesz podawać podroby, zawierają dużo białka, nienasycone kwasy tłuszczowe, składniki mineralne i witaminy.
- Nie należy podawać psu kości drobiowych, rozpadają się na ostre fragmenty.
- Dbaj o różnorodność w diecie psa.

Czy ja karmię psa surowym mięsem? Nie. Na ogół ufam naturze, ale w tym wypadku ryzyko jest zbyt duże. Nie znam sprawdzonego miejsca, z którego mogłabym kupować mięso. Karmienie psa surowym mięsem nie wydaje mi się konieczne. Rozumiem naturalną potrzebę jedzenia, przywołującego naturalny instynkt polowania, ale jestem bardziej skłonna podać psu gotowane mięso nie pierwszej świeżości (nie zepsute, ale takie którego byśmy już nie zjedli) niż surowe. Ponoć jest to dobre dla flory bakteryjnej psa. 



Źródła: 

Pojedynek ciastek

Chociaż nasze ciastka już dawno zjedzone (przepis) zdążyłam zrobić pewny eksperyment. Przyznajcie się, gdy nie macie czasu zdarza się wam zjeść coś gotowego? Mi tak. To samo tyczy się mojego psa. Nie piekę mu ciastek co trzy dni. Ba, nie robię tego nawet co miesiąc. Kupując gotowe staram się jednak wybierać te o dobrym składzie. Czy dorównują one tym domowym? Postanowiłam "zapytać" szczerego krytyka kulinarnego. Do pojedynku stają: z lewej strony ciastka domowe tuńczykowo-marchewkowe, z prawej zaś popularne ciastka dla psa z marketu. Co wybierze Dżeki? Odpowiedź widać na filmie. 
Co do ciastek jeszcze, kolejny raz polecam upiec, ale chciałam podkreślić, że zanim zamkniecie je w słoiczku muszą dobrze ostygnąć, niech poleżą (mogą się nawet trochę wysuszyć). Inaczej spleśnieją. Mimo prawidłowego przechowywania nie trzymajcie ich dłużej niż pięć dni. Moje już po czterech były wątpliwej świeżości, więc kilka wylądowało do kosza. 
P.S. Podczas eksperymentu nie ucierpiało żadne zwierze. Wręcz przeciwnie, było zadowolone. 

Mini szkółka online - siad

Pierwszą podstawową komendą, jaką powinien poznać nasz pies jest siad. Jeśli nie będzie umiał jej wykonać w każdej sytuacji (w domu, na spacerze, podczas zabawy) uczenie go innych poleceń mija się z celem. Na szczęście siad nie jest trudne do opanowania, wymaga czasu, a od nas właścicieli - cierpliwości. Czas jest tu niezbędny i kluczowy, ponieważ uczymy psa pierwsze w domu, by później zwiększyć poziom trudności. Pies ma usiąść na naszą komendę także na dworze, gdzie rozpraszają go między innymi tak ciekawe dla psa zapachy. 
Ćwicz często, ale krótko. Wystarczy 10 minut kilka razy na dobę. Jak każde polecenie, siad najlepiej wpajać psu od szczeniaka, więc jeśli masz taką możliwość to super. Nie jest to jednak warunek konieczny. 
Trzymaną w ręce zabawkę lub smakołyk zbliż do nosa stojącego psa, powiedz "siad" i unieś powoli rękę powyżej psiej głowy. Pies powinien usiąść. Jeśli nie, pomóż mu ponownie zbliżając smakołyk przed jego nos, ale tym razem podnosząc przysmak, drugą ręką ujmij psa pod pysk, unosząc lekko jego głowę do góry i trochę w tył. Gdy tylko pies usiądzie, powtarzaj do niego "siad" zatrzymaj go pieszczotą i chwal. Pochwała jest niezbędna, chwal za każdy, nawet najmniejszy postęp. Niech twój głos będzie radosny kiedy mówisz do psa "dobrze". 
Za prawidłowo wykonane polecenie należy się nagroda. Na początku w postaci smakołyku, otrzymywanego za każdym razem, później nieregularnie. Na kolejnym etapie nagrodą jest też zabawa lub pieszczota i za każdym razem pochwała. 
Aby pies zrozumiał czym jest siad, należy go uczyć w różnych sytuacjach i od różnych jego pozycji zaczynając. Nie tylko od pozycji stojącej, każ psu usiąść kiedy leży. Jeśli już jesteś pewny, że pies zrozumiał co ma zrobić kiedy słyszy "siad" i wykonuje polecenie za każdym razem, zwiększ poziom trudności. Powtarzaj wcześniejsze kroki wszędzie: na klatce schodowej, w parku, na boisku. Ważna zasada - musisz być naprawdę pewny, że pies Cię posłucha. Jeśli nie wykona twojego polecenia za pierwszym razem, ciągłe ponawianie komendy jest bezcelowe - pies nauczy się, że może usiąść za dziesiątym razem. Kiedy jednak uda mu się prawidłowo wykonać polecenie na podwórku, ale zaraz go coś rozproszy i wstanie, skarć go słowem "źle" i zacznijcie od nowa. Dopóki pies nie nauczy się, że tylko Ty możesz zwolnić go z wykonywania komendy. To samo tyczy się jeśli pies zmienia miejsce, czyli usiądzie na komendę, ale już zdąży wstać i usiąść raz jeszcze obok (bo taki jest zwariowany, nie może usiedzieć w jednym miejscu). Wtedy mówisz "źle" doprowadzasz go na wcześniejsze miejsce, każesz usiąść, chwalisz, nagradzasz - o ile znów nie zmienił miejsca. 
Cierpliwość, konsekwencja, regularne ćwiczenia, pochwała i nagroda, używanie słów dobrze i źle - oto klucz do sukcesu.


Źródła:
1. Mrzewińska, Z., Jak rozmawiać z psem, Warszawa, s. 13-21. 
2. Mrzewińska, Z., Po obu końcach smyczy, Warszawa, s. 28-29. 

Ciastka dla psa - przepis

Jeśli trenujecie z psem, wiecie jak ważna jest nagroda w postaci smakołyku. Dobrze by nasz czworonóg nie pochłaniał wtedy byle czego. Dlatego polecam samemu zrobić smakołyki pomocne przy nauce. Wykonanie jak i pieczenie zajmuje chwilę. Oto mój przepis na ciasteczka tuńczykowo-marchewkowe:
Składniki:
1 puszka tuńczyka w kawałkach w oleju roślinnym
0,5 szklanki mąki pszennej
0,5 szklanki mąki kukurydzianej
1 marchew
1 pęczek natki pietruszki
1 jajko
1 łyżka oleju słonecznikowego

Możecie użyć też przypraw np. imbir czy kurkuma; oleju lnianego, rzepakowego itp. (uważać na olej z awokado - owoc ten jest w całości toksyczny dla psa), mąki orkiszowej lub innej; świeżych ziół np. mięty czy bazylii, a z warzyw selera lub pietruszki. 

Wykonanie:
Tuńczyka przekładamy do miski. Marchew trzemy na tarce na wiórki i wrzucamy do tuńczyka. Natkę pietruszki drobno siekamy, ona także ląduje w misce z tuńczykiem. Jajko także wbijamy do miski i wszystko mieszamy widelcem rozgniatając kawałki tuńczyka (albo używamy blendera). Dodajemy mąkę i wszystko mieszamy do połączenia się składników. Ciasto formujemy w kulę i wyrabiamy, rozpłaszczamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Placem pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni Celsjusza przez 15 minut. Gotowy i wystudzony placek kroimy na ciastka.

Ciastka przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiku przez maksymalnie 5 dni. Jeśli uważacie, że wasz pies nie zdąży wszystkich zjeść, część możecie zamrozić.