Ja
po maszynę pojechałam do Bielska-Białej bo tam mam najbliżej.
Jeśli więc macie taką możliwość polecam sklep Pasmasz,
nie tylko ze względu na cudowny
asortyment (tkaniny, dodatki), ale też na fachową obsługę. Zakup
maszyny to nie kupno mleka, warto więc poświęcić na to dłuższą
chwilę z fachowcem, który wszystko omówi i odpowie na każde
pytanie.
Zdecydowałam
się na maszynę marki Janome, właściwie
postanowiłam o tym już dawno, ale w sklepie się tylko upewniłam.
Moja maszyna to model J30, nie jest ani zbyt skomplikowana, a posiada
dużo ułatwiających pracę funkcji. Ja przestawiając się z
Łucznika jestem pod
wrażeniem. Ona sama szyje! Cieszy mnie nożyk na obudowie, nawlekacz
nici, funkcja pozycjonowania igły, automatyczne ryglowanie, czy
wiązanie nici, czułe ustawianie prędkości (nie tylko pedałem), a
nawet ilość ściegów, chociaż na tym mi nie zależało, ważne
aby był jakiś typu owerlok. No
i dodatki! Takie mini prezenty w cenie maszyny. Kto tego nie lubi.
Wszystkie pokazuję wam na zdjęciu, wraz z opisem. Ja dostałam
jeszcze od sklepu 3 próbki materiału
40x50 cm. Na uwagę zasługuje
też fakt, że pierwszy raz w
życiu czytałam instrukcję jakiegokolwiek urządzenia, ale jest ona
tak przejrzysta i ma czytelne
ilustracje, że aż się chce
czytać.
Gdyby ktoś zastanawiał się nad zakupem tej maszyny, w miarę
możliwości (i wiedzy) odpowiem na wszystkie pytania. A Wy
obserwujcie naszego Instagrama, bo będą się tam pojawiały zdjęcia
cudeniek, stworzonych na tej maszynie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz